-
materiały
Wszystko oczywiście sprowadza się do wyrównania szans życiowych, a podatek od spadku to oczywiście jeden ze sposobów wyrównania tych szans. Perspektywa kolejnych wyborów za rok, sondaży za 3 tygodnie, internetowej jatki na drugi dzień po ogłoszeniu pomysł mało zachęcająca do jego empirycznej materializacji.
Tutaj trzeba białoruskich realiów, albo co najmniej jakiegoś Kazachstanu. W Polsce ten numer już nie przejdzie.
Demokracja na to nie pozwoli. Jakie to jest proste, a niewielu przekonał. Nawet swoich docentów w katedrze
biologii teoretycznej , na KUL, swoich zastępców nie przekonał, wszystko stoi w miejscu.
W Ameryce, młodszy ode mnie, o dwa lata, biolog komórkowy – Bruce Lipton,
musiał uciekać z uczelni na której pracował, bo jego odkrycia nie znalazły uznania
w środowisku. Nie chciał kłamstwami karmić studentów. A są to rzeczy tak elementarnie proste, że mózg, przynajmniej mój, stoi mi na poprzek z prostotą jego odkryć.
Na przykład to, że jeżeli komórka naszego ciała zachoruje, to wystarczy przesunąć ją w zdrowe środowisko, i natychmiast staje się zdrowa. Niewielu może to zrozumieć.
Dr Bruc Lipton z wściekłości napisał książkę „Biologia przekonań”. Nie czytałem jej.
A z omówień wiem, jakim problemem są ludzkie przekonania, i nie tylko.
Nasz lekarz medycyny z Ciechocinka – Jana Kwaśniewski, w tym samym czasie jak Lipton, Sedlak – przekonują ludzi do swoich prawd, również bezskutecznie, o tym,
że, żeby być zdrowym należy odżywiać swoje komórki, swój ustrój wg określonych
zasad, wiedzy, w niezwykle prosty sposób. Nie dociera to do ludzkiej świadomości, podświadomości. Nieliczni, tylko dają się przekonać, wyzwolić z nawyków.
Całkiem niedawno, bo w lutym tego roku, wyskoczyła jak „filip z konopi”, ze swoimi rewelacyjnymi wiadomościami dotyczącymi ludzkiej świadomości dr fizyk, chemik, inżynier – Danuta Adamska-Rutkowska. Swoimi wykładami na YT właściwie przewraca do góry nogami ludzkie naukowe myślenie o rzeczywistości, która nas otacza. Nie widzę entuzjazmu, reakcji środowiska naukowego, publicystycznego
– sam jest ze swoimi rewelacjami. Wybrałem tę dokładnie pańską wypowiedz , żeby wykazać publiczności , że nie ma pan najmniejszego pojęcia o tym o czym usiłuje pan pisać .
Napisałem ze kopałem ręcznie wykop pod dom . Pana to , jak widać rozsmieszyło , dostałem od głupków i uswiadomił mnie pan o dostępnosci maszyn . OK. Więc od początku
. Rzecz miała miejsce w połowie lat 80-tych, na placu blisko centrum miasta- teraz to juz scisłe centrum, wtedy zakrzaczony zaułek.Wkoło dojazd jedynie na osobowe samochody, ciasno.W powietrzu rózne kable nisko wiszące – telefony , prąd . My zwykli ludzie PAMIETAMY , że wtedy jedyne dostępne koparki to były koparki w tzw ” panstwowych zakladach pracy” , róznych państwowych budowach i państwowych instytucjach. Były to wielkie niemanewrowe mastodonty zazwyczaj na gąsienicach . Żeby taką koparkę dostarczyć na plac budowy nalezało ją przywiezc na specjalnej platformie . Nie było wtedy mozliwe wynajęcie takiej koparki z instytucji państwowej – przynajmniej dla mnie , nie znałem zadnego ludzkiego sekretarz pzpr ani nikogo podobnego . Prywatnych koparek – N I E BYŁO. Ale żeby wiedzieć takie rzeczy nalezało zyć między normalnymi ludzmi przegląd okresowy klimatyzacji a nie między prl-owską nomenklaturą . Oni , prl-owscy ” kompradorczycy ” być moze mogli takie koparki ” załatwić ”- piękne prlowskie słowo , zatrzymać ruch na ulicy , zdjąc kable ze słupów itd . Zwykli ludzie – NIE. Nawet mając pieniądze nie mozna było tego kupić , będąc normalnym człowiekiem nie członkiem nomenklatury.
Teraz, panie szanowny , są dostępne różne rozmiary koparek , w przystępnych cenach z rozgarnietymi , nie smierdzącymi wódką operatorami.Na kołach , na gąsienicach , do wyboru do koloru . W kazdym miescie miasteczku jest conajmniej jedna lub kilka firm firemek oferujących tego rodzaju usługi. Operator jest trzezwy i ogarnięty.
Można to wszystko kupić za pieniądze. TO własnie jest wyzszość kapitalizmu nad socjalizmem .
Taki operator koparki , zazwyczaj pijany , za prl-u byl swiętą krową , nie było jak go zwolnic , zresztą nie było kim go zastąpić bo większość miała taką mentalność.
Dzisiaj operatorzy są i niepijący. Rynek ich nauczył , ze pracę trzeba szanować , nie wolno się upijać i należy starannie wykonywac swoje wykopy. Bo są chętni na jego miejsce.
Ale chyba sobie wyobraża skowyt dużej części społeczeństwa na samą myśl o czymś takim.
Taki podatek toż to gorsze niż pańszczyzna, bo lud polski miastowy i wsiowy to raczej któreś pokolenie po tamtej warstwie społecznej i wszystkie podatki i świadczenia publiczne to dla niego albo pańszczyzna, albo dziesięcina.
-
Commentaires