• forum

    Nasz wysokiej klasy ekonomista, podwójny doktorant,  truje nas tutaj wiedzą o współczesnej gospodarce, ekonomii, ciągle te same slogany powtarza,

    o kapitalistycznym wyzysku. Zatwardziały ma mózg, w Biblię nie wierzy, jej nie uznaje, o świadomości nie chce słuchać, o metafizycznym myśleniu, że wąsko myśli, o fizyce kwantowej nie chce słyszeć, że żywienie powinien zmienić, bo to, które stosuje blokuje jego myślenie. Wysyła mnie w diabły, jak mu dobrze radzę.

    To, że mamy wielkie nierówności dochodowe — wielkie gospodarki, tylko drukowaniem pustego pieniądza się ratują, przed upadkiem. To ze słabego myślenia wynika, tych bogaczy, z ich ciemnoty intelektualnej, z tego powodu

    że nie potrafią szukać światła, dla swoich mózgów, świadomości, umysłu,…

    Tylko zmiana myślenia, świadomości może tych bogaczy uratować, nasza także. tego ponad 90% Polaków przecież nie zauważyło, no bo niby jak miało by to zauważyć, skoro w Polsce czyta książki 1 procent ludności, a do teatrów chodzi 1 promil?”

    Oczywiście. Za to prawie 100% ogląda wyjątkowo obecnie debilną telewizję.

    Niedawno tak mówiła Elżbieta Zapendowska, najpopularniejsza nauczycielka śpiewu w Polsce:

    „Proste kucharki słuchały wówczas [w czasach PRL – grzerysz] Osieckiej czy Młynarskiego, lubiły i rozumiały tę twórczość, która dziś uchodzi za trudną.

    Współczesne media doprowadziły do tego, że poziom intelektualny odbiorców znacznie się obniżył. Zaczął rządzić pieniądz. Myślę, że producenci sami zachęcają wykonawców: ”piszcie sami/same, będziecie więcej zarabiać”. Odpadają wówczas koszty związane z zatrudnianiem tekściarzy czy kompozytorów.

    Muzyka rozrywkowa w PRL-u charakteryzowała się zresztą również tym, że popularne wówczas wokalistki, takie jak Anna German, Krystyna Prońko czy Grażyna Łobaszewska, były rozpoznawalne już po pierwszych dźwiękach. Miały zarówno warsztat, jak i osobowość”.

    Tak, proste kucharki słuchały wówczas Agnieszki Osieckiej, Wojciecha Młynarskiego, Jonasza Kofty, Jeremiego Przybory. A najpopularniejsze wokalistki – stale obecne w radiu, w telewizji i na festiwalach piosenki – „miały zarówno warsztat, jak i osobowość”…

    Proste kucharki czytywały też wówczas PRZEKRÓJ, który za trwającej ćwierć wieku redakcji Mariana Eilego, prezentował doskonały poziom.

    Teraz polskie „elity” czytają, oglądają i słuchają rzeczy, których w czasach PRL wstydziłyby się „proste kucharki”…

    Weźmy np. takie FORUM. W czasach PRL był to elitarny wprost tygodnik na wybornym poziomie. Teraz to kolorowe pisemko z mnóstwem zdjęć i co-tygodnowymi wrażeniami redaktora naczelnego z weekendowych eskapad do turystycznych centrów Europy…

    Nie mogę powstrzymać się przed ponownym cytatem z profesora Bronisława Łagowskiego:

    „W latach 60. zaczął ukazywać się tygodnik „Forum” poświęcony przedrukom z prasy zagranicznej, głównie zachodniej. Jego pierwszym redaktorem był Jan Gerhard – pisarz, działacz polityczny, człowiek zaciekawiający. Miał on znakomite rozeznanie w prądach myślowych politycznych, a także filozoficznych i miał też wyczucie ważności poglądów.dawało bardzo ciekawy obraz życia intelektualnego, zwłaszcza we Francji, którą Gerhard najbardziej się interesował. Utkwiły mi w pamięci artykuły poświęcone strukturalizmowi (w wersji literackiej i filozoficznej), który wówczas był nie tylko powierzchowną modą, lecz zjawiskiem przełomowym, spychającym egzystencjalistyczny i marksistowski „humanizm” na boczny tor. Pojawiły się nowe kombinacje idei nietzscheanizmu-freudyzmu-marksizmu; przewrotowe, bo dawniej nie do pomyślenia. Wystarczy przykładów, bo chodzi mi tylko o pokazanie charakteru publikacji. Do naszego instytutu filozofii przyjechał (lata 70.) stypendysta francuski i stał się gorliwym czytelnikiem „Forum”, gdzie znajdował dobrze wyselekcjonowane artykuły czy ambitne eseje, których musiałby szukać w wielu tygodnikach zachodnich. Ten charakter „Forum” utrzymywał się jeszcze przez jakiś czas po śmierci Gerharda, za redaktorstwa Michała Hofmana. Mógł polski czytelnik zaznajamiać się z „duchem czasu”, z przemianami, jakim podlegała Europa. Później, już w III RP, „Forum” stawało się coraz ładniejsze pod względem graficznym, ale utraciło atrakcyjność intelektualną, cały swój ideologiczny „seksapil”, nie miała redakcja wyczucia, co ważne, a co banalne w prasie zachodniej”.

    Tak, kiedyś „strukturalizm (w wersji literackiej i filozoficznej)” a dzisiaj płaskie relacje z turystycznych eskapad i reportaże dla ćwierćinteligentów…

    Bez fizyki, biologi, ekonomii kwantowej nic się nie da zrobić, wyjaśnić, poszukać

    przyczyny upadku, także kultury w Polsce po 1989 roku.


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :